michal wisniewski michal wisniewski
4042
BLOG

Holland u Lisa - to trzeba zobaczyć.

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 38

Wywiad Agnieszki Holland jaki przprowadził z nią Tomasz Lis powinien trafić na czołówki wszystkich mediów. Bo jest przepiękny. Jest wspaniałym przedstawieniem czego boją się lewicowe psuedoelity. Pseudoelity - które doszły do władzy w całej UE i zakrzyknęły - "Europa to my". I teraz widzą, że ich władza się chwieje, a jak dobrze pójdzie, zostanie zmieciona tak jak zmieciony został sowiecki komunizm w Europie Wschodniej. 

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/agnieszka-holland-w-tomasz-lis-sadze-ze-panujaca-wladza-dazy-do-zmiany-ustroju-w/he91ke

Kiedy słuchałem słów Holland przed moimi oczami pojawiła się scena z takiego w sumie średniego filmu SF pt "Żołnierze kosmosu". Kiedy już tytułowi "żołnierze kosmosu" pokonują wroga, z jaskini wyciągnięty zostaje wielki, obrzydliwy robal niepewnie rozglądający się po zwycięzcach. I wtedy jeden z naszych bohaterow - posiadający zdolność czytania myśli triumfalnie krzyczy - "On się boi". 

Czego dowiadujemy się więc od Holland - a dowiadujemy się, że "na zachodzie uważają, że rozszerzenie Unii im zaszkodziło". Komu zaszkodziło i jak? Niemcom? Dla których Polska stała się właśnie największym partnerem handlowym? Francji? Wielkiej Brytanii? Która korzysta z dopływu całkiem dobrze wykwalifikowanej sily roboczej z Europy Wschodniej? 

Nie - zaszkodziło bez wątpienia dzieciom roku 1968. Przefarbowanym na liberałów komunistom. Bo stworzyło dla was zagrożenie - którego wcześniej nie rozumieliście. 

Polska stanowi zagrożenie dla "demokracji liberalnej"? A co to jest do jasnej cholery "demokracja liberalna"? Jakaś nowa wariacja "demokracji ludowej"? Demokracji nie ma liberalnej ani ludowej ani żadnej innej. Demokracja ludowa miała tyle samo wspólnego z demokracją co przysłowiowe krzesło z krzesłem elektrycznym. Teraz wymyślono nową odmianę tego potworka? Nazywając go dla niepoznaki "liberalną". Demokracja ma się w krajach Europy Wschodniej świetnie. Bo Europa Wschodnia zna jej wartość. Zna wartość demokracji - nie żadnej liberalnej, ludowej lub też żadnej innej wymyślonej przez "oświecone lewicowe elity". Zna wartość demokracji - takiej normalnej - i tej demokracji będzie tutaj bronić. 

Rok temu Agnieszka Holland bredziła u tego samego Tomasza Lisa o tym, że boi się że w Polsce może "polać się krew". 

http://polska.newsweek.pl/tomasz-lis-na-zywo-ryszard-petru-agnieszka-holland,artykuly,376166,1.html

Dlaczego miałaby się polać krew? Bo wygrała partia której nie popierała pani Holland? No to mamy piękną definicję - czym jest owa "demokracja liberalna" - ona w Polsce ma znacznie bardziej "swojskie" określenie - jest to demokracja Kargula i Pawlaka. Czyli sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Winston Churchill kiedyś powiedział, że faszyści nazwą się "antyfaszystami". My widzimy, jak wrogowie demokracji nazwali się właśnie demokratami... "Liberalnymi"...

Tak czy inaczej - krew się nie polała, ale Agnieszka Holland bredzi niestrudzenie dalej...

Holland opowiada u Lisa z przerażeniem - jak to na "zachodzie Europy" boją się, że "rak" który pojawił się w Europie Wschodniej dokona przerzutów. Holland i inni jej podobni się boją. Węgry to była drobnostka. Ale już Polska to gracz innego kalibru. Rzeczywiście - Holland obawia się, że ci Polacy przestali czuć się petentami. Drugim sortem. Że już nie musimy usłużnie pukać do bram "wspaniałej Europy". Bo my jesteśmy Europą. Taką samą jak Europa Zachodnia. Boją się, że już na Polaków nie działają połajanki - "pies ma być grzeczny. Pies ma się słuchać". 

Rak z Europy Wschodniej dokona przerzutów? Jaki rak? Rak demokracji? Takiej prawdziwej? Nie ludowej ani żadnej innej? Tego się boicie? Że inne narody też wreszcie przestaną się waszej lewicowej elity słuchać? 

Przestaną. I idźcie do diabła. Nie jesteście Europą. Nie jesteście, nie byliście i nigdy nie będziecie. Jesteście ostatnim bastionem komunizmu, który zmienił kształt i zaszył się gdzieś po europejskich instytucjach. I macie racje. Wasz koniec nadchodzi.

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka